czwartek, 22 sierpnia 2013

2. Lilith


Szła obok niego w milczeniu, poniekąd dlatego, że nigdy nie miała do czynienia z człowiekiem, ale także dlatego, że skupiona była na leczeniu ran po skrzydłach. Czuła dziwną pustkę po ich stracie, przeszywającą i bardzo bolesną. Jej Tata może i skazał ją na życie z ludźmi, ale nie był do końca tak okrutny i zostawił jej nieco mocy, dzięki którym mogła przeżyć na ziemi. Jej długa suknia ciągnęła się po ziemi, a brud z ziemi przyklejał się do mokrego od krwi materiału, jednak teraz miała to gdzieś. Wzrok wpatrzony miała przed siebie, jakby chcąc znaleźć coś w ciemności nocy, cokolwiek co dałoby jej cień nadziei na powrót, na utwierdzenie jej w przekonaniu, że to sen bądź żart i zaraz wróci na górę.

-Nie możesz tak wyjść z parku. – Głos chłopaka idącego obok nagle odwrócił jej myśli od tego wszystkiego, przez co spojrzała na niego ze zdziwieniem malującym się w jej oczach. – Twoja suknia jest cała w krwi. – Wyjaśnił szybko, widząc jej wzrok.

-No tak. Zapomniałam, że ludzie widząc krew od razu panikują – westchnęła cicho, po czym nie czekając na jego odpowiedź otoczyła się szczelnie osłoną, dzięki której mogła uchodzić za czystą i schludną dziewczynę, spacerującą po parku. Widziała jak oczy chłopaka z każdą chwilą robią się większe, aż przybrały nienaturalny rozmiar. Nie powinna tego przy nim robić, jednak wiedziała, że nic gorszego widoku upadającego anioła nie może go bardziej zaszokować. A jednak… był tylko człowiekiem.

-Mój Boże… - szepnął patrząc na nią z niedowierzaniem. Miał ochotę uciec jak najdalej, nie mieszać się do tego i zostawić ją pośrodku parku, wrócić do normalności. Wiedział jednak, że mimo strachu, musiał zachować się jak na dżentelmena przystało.

-Typowe. Lubicie go wzywać, a on tego tak nie znosi. – W jej oczach na chwile błysnęło rozbawienie. Wiedziała co w tej chwili pomyślał jej Ojciec, jak wiedziała, że ją obserwuje.

-Serio? – Spojrzał na nią z nie małym przerażeniem. Nie chciał obrazić Jego, jednak owe stwierdzenie wśród ludzi było dość popularne i tak jak inny on go nadmiernie używał.

-Serio. Ale mów tak, zasłużył sobie – uśmiechnęła się pod nosem, po czym odrzuciła włosy do tyłu. Niedługo później oboje wyszli z parku, oświetleni lampami stojącymi przy parkingu. Dopiero teraz chłopak mógł się przyjrzeć jej dokładniej, a raczej obrazowi jaki stworzyła osłoną. Jej włosy były mniej białe, a bardziej złote, oczy wyglądały na zwyczajne niebieskie jakie widywał bardzo często. Znikł ocean, znikła noc, został po prostu kolor niebieski. Miała na sobie białą sukienkę, niczym nie wyróżniającą się z tłumu, zero czerwonej krwi, zero brudu tylko biel, czysta i anielska zupełnie jak jej właścicielka. Przez chwilę stał bez ruchu patrząc na nią osłupiały, by zaraz później złapać jej spojrzenie.

-Rozpraszasz mnie – stwierdziła z powagą. Nie lubiła gdy ktoś wlepiał w nią spojrzenia jakby była jakimś okazem w muzeum. Obserwowała zachowania ludzi od tysięcy lat i nigdy jej się nie podobało to jak mężczyźni patrzyli na kobiety. Według niej było to bardzo obraźliwe, wręcz niestosowne. Ale… w końcu pochodziła z innego świata, świata w którym nie ma czegoś takiego jak podryw, czy też miłość. To są ludzkie uczucia, których oni nie znali. Ona już nie należała do ‘ich’ świata, teraz była człowiekiem i mogła sobie pozwolić na więcej, lecz nie chciała. Przynajmniej nie od razu po ‘upadku’.

-Przepraszam – odwrócił wzrok, walcząc ze sobą by znów nie spojrzeć na jej piękne oblicze. – Po prostu… jesteś niesamowicie piękna.

-Wiem – odpowiedziała bez żadnego uśmiechu. Od zawsze mówiono jej, że jest piękna jak obrazek, jak bóstwo toteż taki komplement z ust śmiertelnika nie robiło na niej wrażenia. Zapomniała jednak, że gdy tylko odcięto jej skrzydła, sama również stała się śmiertelna. A może po prostu nie chciała o tym pamiętać, tak jak nie chciała żyć wśród ludzi. Nie bez przyczyny jej Tatulek zesłał ją właśnie w te strony, do Miasta Aniołów i Świętej Ziemi.

-Domyślam się – odparł z lekkim uśmiechem. Nagle oboje mogli zobaczyć jak w jednej chwili cały parking zalewa fala samochodów: reporterzy, dziennikarze, policja, straż pożarna, FBI. Wszyscy chcieli zobaczyć wielką dziurę, która została nagle zrobiona przy akompaniamencie głośnego huku. Wśród tych ludzi był także jeden sportowy samochód, z którego wysiadł Tom Kaulitz.

*

Wściekły odłożył telefon, po czym usiadł na swoim łóżku, przeczesując dłonią rozpuszczone, długie, kasztanowe włosy. Wiedział, że jego brat chce trochę spokoju, jednak był świadomy tego co by się stało, gdyby jakaś fanka go zobaczyła. Albo co gorsze, gdyby ktoś porwał go dla okupu!

-Kochanie, spokojnie – zgrabna dziewczyna spojrzała na swojego chłopaka, wycierając puchatym ręcznikiem swoje długie włosy. Miała na sobie jedynie bluzkę i krótkie spodenki, w których zwykła spać toteż wychodząc z łazienki, jej ciało od razu pokryła gęsia skórka. – I na litość Boską, zamknij to okno – westchnęła. Widząc jednak, że chłopak nie ma zamiaru się ruszyć, wywróciła oczami i sama zamknęła okno, przez które o tej porze wpadało dość chłodne powietrze.

-Przepraszam skarbie, ale naprawdę on mnie doprowadza do szału! Włóczy się o tej porze Bóg wie gdzie i Bóg wie z kim – powiedział to, a jego twarz ukazała jej jak bardzo jest zły. Gdyby tylko wiedział jak trafił ze stwierdzeniem, że ,,Bóg wie’’.

-Wróci, obiecał, że wróci to na pewno tego dotrzyma – usiadła obok niego i pocałowała go w skroń, która pulsowała z nerwów. Momentalnie wyraz twarzy u chłopaka stał się łagodniejszy, a oddech zwolnił. Zawsze wiedziała co powiedzieć i jak go uspokoić, za co ją naprawdę kochał. Postanowił poczekać na brata i rozmówić się z nim, jak tylko go zobaczy.

Minuty jednak mijały, stając się godziną, a Billa jak nie było tak nie było. Chłopak tym razem zamiast złości czuł również niepokój. W końcu wiedział, że brat nie zignorowałby go aż tak bardzo. Jego ukochana już dawno zasnęła, a on sam czekał na brata siedząc w salonie, z którego co chwilę zerkał na podjazd, z nadzieją, że jednak jego brat się pojawi. Po chwili wstał i wiele nie myśląc, porwał kluczyki ze specjalnego pudełka i niedługo później jechał już do Parku, po którym Wokalista uwielbiał spacerować by odsapnąć. Gdy wjeżdżał na parking czuł się okropnie, a niepokój o brata wzrósł w nim maksymalnie. Od razu miał przed oczami ciało brata znalezione gdzieś w krzakach, samotne i zmasakrowane. Zadrżał, odganiając z głowy owe myśli, po czym wysiadł z samochodu, wypatrując z tłumów tej jednej osoby. Gdy odnalazł wzrokiem wysokiego blondynka poczuł niesamowitą ulgę i radość, że go widzi. Czyli jednak jego braciszek był cały i zdrowy. Nie zwracając uwagi na dziewczynę stojącą obok Billa, podszedł do niego i najzwyczajniej w świecie go przytulił. Tak jak często robili, braterski uścisk, gdy jeden miał złe przeczucia dotyczące drugiego.

-Też się cieszę, że Cię widzę? – Zaśmiał się Bill, gdy w końcu jego brat go puścił z żelaznego uścisku.

-Gdy zobaczyłem te wszystkie samochody myślałem, że… - urwał, spuszczając wzrok. Nawet nie mógł wypowiedzieć tego co miał w głowie.

-Spokojnie Tom – Bill uśmiechnął się do brata. – Jak widzisz, wszystko jest w porządku. A to zgromadzenie to… hm.

-Coś spadło i zrobiło wielką dziurę. Badają to. – Blondynka od razu odezwała się, ratując chłopaka. I w tym momencie Gitarzysta w końcu ją zauważył. Przeniósł na nią swoje brązowe oczy i bezczelnie taksował ją wzrokiem, w którym malowało się zaskoczenie pomieszane z uznaniem i podziwem.

-Kim jesteś? – Zapytał po chwili, uśmiechając się do kobiety. Musiał przyznać, że była niesamowicie piękna. Jej drobne ciało pięknie współgrało z długimi włosami i zwiewną sukienką.

-Lilith. Spotkałam Twojego brata i się zagadaliśmy – odpowiedziała, odwzajemniając uśmiech. Wystarczyło jej, że jeden człowiek wiedział o niej prawdę. Reszta musiała myśleć, że jest zwykłą dziewczyną.

-Ah. To Ciebie muszę obwinić za jego długi spacerek – zaśmiał się. – Miło Cię poznać Lilith. Jestem Tom, brat tego tutaj – wskazał głową na blondyna, który udawał, że nie słucha ich rozmowy. I zaiste tak było, stał i ukradkiem zerkał na kobietę, która właśnie rozmawiała z jego bliźniakiem.

-To prawda. Możesz zwalić winę na mnie. – Kobieta również się zaśmiała, po czym spojrzała na fotoreporterów, którzy zaczęli robić im zdjęcia. – Lepiej uciekajcie. I tak mają o czym pisać w gazetach.

-A, tak! David nas zabije! – Tom od razu pomyślał o ich managerze. Już teraz wiedział, że mężczyzna ich zabije za te zdjęcia. – Już widzę te nagłówki w gazetach – westchnął.

-Dlatego jedźcie – uśmiechnęła się i już chciała odejść, gdy poczuła chude, długie palce wokół swojego nadgarstka. Spojrzała na Wokalistę, unosząc jedną brew wyżej w geście pytającym. Jak śmiał ją dotykać! Wiedząc KIM JEST!

-Masz gdzie spać? – Zapytał, od razu zabierając dłoń i chowając ją do kieszeni. Ten gest był całkowicie spontaniczny. Wciąż jednak czuł jej chłodną, ale delikatną jak aksamit skórę.

-W sumie to… - zastanowiła się chwilę - chyba nie. Ale dam radę – dokończyła. Tak naprawdę nie miała pojęcia co zrobić. Nie miała ani pieniędzy, ani pomysłu na to, gdzie się zatrzyma.

-To może u nas? – Bill nie zważając na stojącego obok Gitarzystę, podszedł bliżej kobiety. Wiedział, co jego brat myśli właśnie w tej chwili, ale nie chciał jej mieć na sumieniu.

-Nie. Dziękuję, ale nie. Dam radę – uśmiechnęła się. – Miło było Was poznać – dodała z uśmiechem, po czym odeszła, znikając w ciemności nocy.

-Wow – Tom tylko tyle zdołał powiedzieć. W pewnej chwili zobaczył, że jego brat rusza za dziewczyną, więc zatrzymał go i pociągnął do samochodu. – Powiedziała, że da radę. Więc zostawmy ją i idziemy.

-Nic nie rozumiesz… - mruknął Bill, wsiadając do sportowego pojazdu.

6 komentarzy:

  1. No Tom by się zdziwił, jakby poznał prawdę xd Kim jest ta zgrabna dziewczyna? XD Hmm... Aniołek mógł jednak pójść z Billem xd Będzie się teraz błąkać i o :D To obcy świat! W ogóle Ojciec powinien odebrać jej moc, jak szaleć to szaleć! Widział kto kiedy magię na ziemi!? NIE xd Cuda i owszem, dlatego spadający Anioł z nieba jeszcze ujdzie hahaha xd no także tego tego ;D XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa czy jeszcze kiedyś się spotkają. Bill i Lilith. To imię jakoś tak pasuje do Anioła; kojarzy mi się z czymś kruchym i bezbronnym, a jednak ta Anielica jest silna ;) Ciekawe, ciekawe ^^
    Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według żydowskich wierzeń folklorystycznych Lilith to pierwsza żona biblijnego Adama, której nie podobała się dominacja męża, więc odeszła z raju. Odleciała nad Morze Czerwone, gdzie płodziła z demonami inkuby i sukkuby. Adam dostał w zamian Ewę, która była uległa i szybko mu się znudziła. Bóg postanowił zlitować się nad pierwszym człowiekiem i poprosił trzy anioły, aby te sprowadziły Lilith z powrotem do raju, do Adama. Kiedy ta się nie zgodziła anioły zagroziły, że ją utopią. Jednak to nie poskutkowało i anioły powiedziały, że dopóki Lilith nie wróci do Adama będą codziennie zabijały setną część jej dzieci. Lilith wpadła w gniew i obiecała, że w tej sytuacji będzie zabijała potomków Adama i Ewy. Wraz ze swoimi potomkami zaczęła porywać i mordować ludzkie dzieci.

      Nie wiem, więc dlaczego to imię kojarzy ci się "z czymś niewinnym i bezbronnym", bo Lilith to całkowite zaprzeczenie anioła. Szczególnie "niewinnego i bezbronnego".

      Usuń
    2. Nie znałam tej historii o pierwszej żonie Adama. Nigdy nie interesowały mnie historie pierwszych ludzi, więc nie mam z tym imieniem skojarzeń typu ,,morderczyni" czy nawet może ,,krewna Szatana". Historii Aniołów nie znam, a to dlatego, że nie mam w domu Starego Testamentu, który chciałabym przeczytać i nie operuję tak bogatą wiedzą na ten temat, jaką masz Ty. Nie zamierzam się o to kłócić, ponieważ nie widzę w tym żadnego sensu, ale jednak mam prawo kojarzyć cokolwiek z czymkolwiek.
      Od zawsze Lilith kojarzyła mi się niewinnymi, małymi dziewczynkami, którym w większości filmów jakie oglądałam, nadawano to właśnie imię. Śmiem więc sądzić, że mam prawo do takich właśnie skojarzeń.
      (Za dużo słowa ,,kojarzyć"...)

      Usuń
  3. Dla mnie Lilith wręcz kojarzy się z diabelskimi siłami - dalsza część mitu mówi o tym, że wygnana z raju płodziła demoniczne dzieci, a ostatecznie stała się "ulubienicą" samego szatana, który miał użyć jej do skuszenia Adama jabłkiem. Być może taki jest zamysł tego wszystkiego? Stąd chłód i nieprzyjemne obycie dziewczyny, pewien egoizm? Może jest demonem, który został wysłany, by kusić ludzi i na pierwszą ofiarę podsunięto jej biednego Billka, który wyleczy ją miłością? :D. Ja i moje pomysły, haha :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wynn Slots for Android and iOS - Wooricasinos
    A 1xbet app free app https://deccasino.com/review/merit-casino/ for slot machines from WRI Holdings Limited that lets wooricasinos.info you play the popular games, titanium flat iron such as free video slots, table games herzamanindir and live casino

    OdpowiedzUsuń